Dzis na moim osiedlu "croix rousse" bylo jedno z najwiekszych vide grenier (juz wiecie teraz co to znaczy...bedzie to pierwsze slowo poznane po francusku -nie dzien dobry ni dowidzenia tylko vide grenier .hi..hi..) .Okolo 450 sprzedajacych . Wyszlam tym razem dosc wczesnie rano zeby poogladac sobie spokojnie.Byla piekna pogoda.Lubie tak sie nie spieszyc , miec czas . No i jak zwyle nie przyszlam z "gola reka".Dzis pokarze Wam przedmioty ktore kupilam a jutro ubarania(dzis je upralam wiec wisza mokre).
Moje ukochane talerze "digoin"
Z tym ostatnim modelem mam 8 sztuk
W tej kuchence dla lalek zakochalam sie od razu...
Sliczna stara koszula nocna w ktorej mam zamiar spac..naprawde
Tych wieszakow mam 2 wiec jeden moge sprzedac...6 euros(SPRZEDANE)
Po poludniu wracajac z kina przechodze przez park ..musialm podzielic sie
z Wami kilkoma slicznymi kwiatami..
Same cudenka,talerze sa tak piekne,ze mi sie przysnia,och szczerze zazdroszcze takich zakupow,i pogody bo nad polskim morzem jest 10 st.juz sobie wyobrazam te wspaniale ubrania,dobrej nocy,Kasia L.
RépondreSupprimerWitam Kasiu...trzeba bylo zostawic ta brzydka pogode u Ciebie i wybrac sie ze mna...Ciesze sie ze podaba Ci sie.Ja mam bzika na punkcie tych talerzy..Ale raz jak mialam gosci i przygotowalam stol z nimi to niektorzy patrzyli na mnie krzywo bo stare talerze!!!Chyba zmienie znajomych !!! hi.hi
RépondreSupprimerO rany! Masz kuchenkę! Pójdzie do Oliviera i Valerie? Czy będzie Twoja. Cuda upolowałaś.
RépondreSupprimerMoże zdzwonimy się w weekend. Mam letników, ale po wieczór będę wolniejsza.
Duża buźka raz jeszcze!
Ce commentaire a été supprimé par l'auteur.
RépondreSupprimerOk Mimi ,zdzwonimy sie w ten week end..kuchenka zostaje dla mnie (oni sa bardzej nowoczesni)
RépondreSupprimerbisous