mercredi 16 mai 2012

Doktorze...czy to jest niepokojace..? Docteur...c'est grave..?

Nie wiem czy powinnam wziasc spotkanie u lekarza czy jeszcze poczekac ? Poradzcie mi ...Czy kogos innego ta choroba nie zlapala ? Jesli jestem na prawde sama to chyba pojde na konsultacje...Na czym polega moja choraba ? Jak chodze po moich "vide grenier" to jest mnostwo rzeczy dla dzieci, za grosze.Nie mam malych dzieci ani wnuczkow ale nie moge powstrzymac sie zeby nie kupic , takie to ladne. Podziele sie z Wami....
               *****
                                                   moje lalki Tilda *** mes poupées Tilda


                                            maly kredens dla lalek*** petit buffet pour les poupées
                                                               misie *** nounours
                                                      ubranka  ***  vétements


                                           pamiatka po ZORKI *** le souvenir po ZORKI
Je ne sais pas si je dois consulter ou pas , si dois attendre encore ? Je besoin d'un conseil ...Il y a d'autres malades comme moi ? Si je suis seul , je promets de consulter.C'est quoi ma maladie ? Quand je suis sur le vide grenier je ne peux pas m'empecher d'acheter les affaires pour les enfants.Je précise je ne suis pas ni une jeune maman ni une grande mére.Mais c'est si jolie ! J'ai envie de partager ça avec vous...

22 commentaires:

  1. szafkę Ci kiedyś zabiorę na plecy do samolotu. Wiesz dobrze o tym ;-)
    Chora nie jesteś! Jesteś tylko bardzo wrażliwa na piękne przedmioty. Wczoraj śniła mi się Lu. Śpiewałyśmy w aucie piosenkę. Ucałuj ją proszę przy okazji :*
    Zgryziona i otumaniona przez muchy Mimi.

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Mimi ni dam ci kredensu !!! Ucaje LOU od ciebie..(wy ktore rozumicie sie tak dobrze po francusku )bede chyla firanki dla Valérie w piatek..No to juz nie tylko na make jestes uczulona to jeszcze na muchy...a moze to sasiedzi zazdrosni o twoje pole puscili jakies wsciekle muchy ? hi..hi

      Supprimer
  2. Piękne... szkoda, że nie mieszkam we Francji... akurat mam dziecko w drodze :)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Anuszka to rzeczywiscie jest raj dla mlodych matek..nie wszystko jest fajne ale kazdy moze znalesc cos na swoj styl..
      a ja szkoda ze na nowo nie moge byc w ciazy..uwielbialam !

      Supprimer
  3. Uff, a ja już myślałam, że się coś naprawdę stało :))))) Ale jak się tak wczytałam dobrze, to dałaś mi do myślenia. Bo ja mam uzależnienie od emalii :)))) Kupuję na potęgę w moim ulubionym, małomiasteczkowym sklepie, gdzie "rzucają" Emalię Olkusz w II gatunku za grosze - dosłownie. Takie cudeńka można wygrzebać, pojedyncze sztuki, odrzuty z serii produkowanych dla Francji, UK, Niemiec, jakich w "pełnowartościowych" sklepach nie uwidzisz.
    Każdy ma swojego "fioła" :)))))
    Serdecznie ściskam
    Sylwia:)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Sylwia , no to jestesmy juz dwie..zastanowie sie z tym lekarzem ..hi..hi..jesli masz zdjecia tej emali to wyslij mi...niech moje oczy tez sie naciesza..
      caluje i pozdrawiam

      Supprimer
    2. Zrobię jakieś "wyjściowe" zdjęcia i pochwalę się :)
      A wiesz, że "przez Ciebie" myślę o swoim blogu :)
      Ściskam
      Sylwia:)

      Supprimer
    3. Sylvia oczywiscie ze sie pochwal.Ja uwielbiam ogladac.Czekam na e-mail.Jestem pewna ze bedziesz miala tez swego bloga,na pewno jesli tego mocno chcesz.
      anna

      Supprimer
  4. Aneczko,
    Może założymy Klub "Chorych" - tak jak już Ci pisałam u mnie to ubrania, które rozwieszone po domu pełnią dekoracyjne funkcje:)))
    Alicja
    P.S. Proszę daj znać w wolnej chwili czy dotarły moje maile (2), bo czasem poczta płata mi jakieś figielki...
    Buźka!

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Alicja,widzialam na Twoim blogu ze te ubrania stwarzaja niesamowicie romantyczna decoracje u ciebie..Naprawde jest to sliczne.Tak ze chyba bedziemy wszystkie dalej zyc i rozwijac ta nasza "chorobe" bo to jest chyba niezbyt ciezki stan skoro jest nas tak duzo ! Najgozej ze jest to choroba zarazliwa.hi.hi.hi
      Twoje wszystkie e-mail dostalam.dzieki

      Supprimer
  5. ja nazwałabym to raczej wrażliwością lub pozytywnym zakręceniem :) kiedyś te rzeczy na pewno znajdą przeznaczenie :)

    RépondreSupprimer
  6. Gosia ,masz racje..Mam 2 dzieci wiec moze kiedys doczekam sie wnukow.
    Pozdrawiam

    RépondreSupprimer
  7. Coucou Aniu
    Que c'est joli chez toi.!!!!
    Ja tez musze byc bardzo wrazliwa ,lub pozytywnie zakrecona
    bo zaczelam kilka kolekcji, czesc jak juz wiesz spi w garazu..
    U nas w Paryzu dalej zimno( a jutro ma nawet padac deszcz) a przewidzialam zainstalowac "les carrés potagérs" à suivre...

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Anonyme witam...
      No to jest nas juz spora liczba z ta "choroba". Chyba to nie jest zbyt grozne.J tez przewidzialam 4 dni w Aix-en Provence u znajomych i dobrze ze zrezygnowam bo leje wszedzie.No i zajelam sie malowaniem sypialni.Przynajmniej jest pozytek..
      pozdrawiam i zapraszam
      anna

      Supprimer
    2. Ach ! Basiu ,to Ty ! nie wpadlam od razu ...przepraszam.

      Supprimer
  8. Aniu doskonale Cię rozumiem sama "ratuję" różne misie i lale z pchlich targów czy secend handów a nie mam dzieci:)

    RépondreSupprimer
  9. Patryco no to witaj w naszym kraju "chorych" ludzi..hi..hi
    To chyba jest bardzo zarazliwa choroba..
    buzka

    RépondreSupprimer
  10. Flo en Provencelundi, 21 mai, 2012

    J'adore cette lame : elle est à vendre ????

    RépondreSupprimer
  11. Flo en Provencelundi, 21 mai, 2012

    Je voulais dire cette lampe !!!!!!

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Ce commentaire a été supprimé par l'auteur.

      Supprimer